Lato sprawiło nam niespodziankę, jest w tym roku upalne i słoneczne. Nasza Leoncińska Grupa Spacerowa w taką pogodę jest mniej aktywna, trwają wyjazdy urlopowe, a co najważniejsze, bądź co bądź, musimy uważać na swoje zdrowie i ograniczyć aktywność fizyczną. Zmniejszoną aktywność fizyczną rekompensujemy aktywnością „kulturalną”.
W Łazienkach Królewskich w Podchorążówce w dniu 7 lipca 2023 r. została otwarta wystawa „Kolor życia” poświęcona niezwykłej artystce i kobiecie Fridzie Kahlo.
Wystawione są trzy obrazy Fridy – „Tam wisi moja sukienka” kolaż z 1933 r, „Kokosy” z 1951 r., „ Martwa natura z arbuzami” z 1953 roku i „Niech żyje życie” – te słowa dopisane tuż przed śmiercią na obrazie przedstawiającym arbuzy, uważa się za ostatnie przesłanie artystki. Pomimo zaprezentowania tylko tych trzech obrazów wystawa jest tak skonstruowana, że można uruchomić wyobraźnię i przenieść się do czasów twórczości malarki.
Zaczynamy od filmu, który pokazuje Fridę i jej męża Diego Riverę i ich relację. Diego Rivera, znany i ceniony malarz, twórca murali, był miłością życia Fridy. Można także zapoznać się z ważnymi wydarzeniami z życia Fridy ułożonymi chronologicznie oraz obejrzeć zdjęcia artystki i otaczającego ją środowiska. Po prostu na ten czas przenosimy się w inny świat. Wystawa zrobiła na mnie duże wrażenie. Od wielu lat bardzo imponowała mi postać Fridy. Oglądałam przed laty film „Frida”, w reżyserii Julie Taymor, w którym w roli głównej wystąpiła Salma Hayek. Przeczytałam książkę „Frida” Hayden Herrera, która współtworzyła scenariusz do filmu.
Frida namalowała 55 autoportretów o charakterze abstrakcyjnym. Na jednym z portretów przestawiła siebie i swojego męża Diego. Miała swój styl, początkowo inspirowany przez Diega. Podkreślała swoją charakterystyczną urodę – mocne, zrastające się u nasady nosa brwi oraz delikatny wąsik a jednocześnie ukrywała defekty. Kwiaty we włosach oraz warkocze, długie kolorowe spódnice, nadawały niepowtarzalny wyraz i była jak barwny ptak.
Frida Kahlo poprzez swoją sztukę wyrażała własną tożsamość i indywidualny punkt widzenia, była jedną z artystek, które uznawane są za prekursorki ruchu emancypacyjnego i do dziś są jedną z ważniejszych ikon tego ruchu. Frida Kahlo zmarła 13 lipca 1954 r. Diego Rivera w swojej autobiografii podkreślił, że „dzień , w którym zmarła Frida był najbardziej tragicznym dniem jego życia i wówczas zrozumiał, że najwspanialszą częścią jego życia była żona i miłość do niej.
Przez wiele lat Frida znana była głównie jako żona uznanego artysty. Uznanie pośmiertne uzyskała we wczesnych latach 80-tych. Upłynęło dużo lat, a jak wiele spraw jest aktualnych i dzisiaj. Kobiety nadal muszą często walczyć o swoje prawa, bronić swojej niezależności. Uważam że ta wystawa jest tak ważna, bo oprócz wspaniałych wrażeń estetycznych pobudza do refleksji.
Grażynko!
Piszesz ciekawie,wciągasz do swojego bloga…
Pozdrawiam cieplutko Irka..
Ira, jest mi miło,że zajrzałąś na blog i zaciekawił Cię. Jest to dla mnie bardzo ważne, bo tak lubię dzielić się swoimi wrażeniami i emocjami.
Pozdrawiam serdecznie