Niedziela 22 września 2024 godz. 10 – jest piękny, słoneczny i ciepły dzień. Są to ostatnie chwile astronomicznego lata, ponieważ o godz.14.45 Słońce przechodzi przez punkt Wagi i rozpoczyna się astronomiczna jesień. W tym po trosze wyjątkowym dniu odbyły się zawody Nordic Walking, realizowane z projektu „Podziel się aktywnością” prowadzonego przez Stowarzyszenie Enjoy Leoncin, pod patronatem honorowym Starosty nowodworskiego i Polskiej Federacji Nordic Walking. Stowarzyszenie Enjoy Leoncin niestrudzenie propaguje aktywność fizyczną w przepięknych okolicach Wisły i Puszczy Kampinoskiej. Zawody odbyły się we wsi Górki, w gminie Leoncin, a zbiórkę wyznaczono przy Sośnie Powstańców 1863 roku. Jest to historyczne i jednocześnie bardzo tragiczne miejsce. Wieś Górki położona w paśmie bagiennym Puszczy Kampinoskiej była osadą budników wypalających węgiel drzewny.
Na skraju wsi rosła okazała 170-letnia sosna. W 1863 roku na jej konarach Kozacy wieszali schwytanych zbiegłych do Puszczy powstańców. Sosnę powalił piorun 1 kwietnia 1984 roku i teraz leży obok niewielkiego pomnika głazu z pamiątkową tablicą, a obok na wzniesieniu jest polowa kaplica z figurkami świętych. Całość wieńczy drewniany krzyż. W Puszczy Kampinoskiej jest wiele naznaczonych tragedią naszych przodków. Wrzesień jest miesiącem pamięci narodowej, upamiętniającym wybuch II wojny światowej.
Dzisiaj w tym historycznym miejscu zebrali się uczestnicy zawodów w Nordic Walking do marszu na dystansie 4,5 i 11,5 km. Ja pokonywałam dystans 4,5 km wraz ze swoją koleżanką Ireną. Tym razem byłam w barwach Klubu Avocado Wellness, do którego należę od wielu lat. Na zawodach często spotykają się ludzie z różnych klubów i spotkałam znajomych z Klubu Żbiki pod wodzą instruktora Piotra Dudkiewicza, który również sędziował w zawodach. Zawsze łapię się na tym, że idę z zamiarem rekreacji i podziwiania widoków. Jednak sam klimat zawodów sprawia, że jest element rywalizacji i osiągnięcia dobrego wyniku. Może dlatego udział w zawodach to prawdziwy sprawdzian kondycji techniki chodzenia i wytrzymałości. Atmosfera na zawodach była wspaniała. Na trasie stali sędziowie, którzy udzielali wskazówek i pilnowali przestrzegania regulaminu.
Ja jestem zadowolona z wyniku, czas 41.45 min na dystansie 4,5 km, przez teren piaszczysty i nierówność leśnych szlaków. Ale zawsze jest chęć, żeby w następnych zawodach wynik był lepszy. I to jest ta właśnie magia sportów i aktywności fizycznej.
Panie z Koła Gospodyń Wiejskich z Wilkowa upiekły przepyszne ciasta i zrobiły lemoniadę, organizatorzy zapewnili pożywny żurek. Nad bezpieczeństwem uczestników wydarzenia czuwali strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej, również z Wilkowa. To był dobrze spędzony ostatni letni czas, a za progiem już stała jesień.
Obdzilam się, a tu niespdzianka. Relacja z biegu. Super. Pozdrawiam.
Tak się ucieszyłąm, że to była niespodzianka dla Ciebie, Twoje wpisy dodają mi chęci i wiarę, że mogę podzielić się swoimi wrażeniami. Bardzo dziękuję.
Tak mi przykro, że nie mogliśmy być z Wami na tych zawodach kijkowych. Dzięki Twojej relacji, Grażynko mogłam zobaczyć jak tam było. Dziekuję
Piękny wpis z nutą historii. Twoje wpisy zawsze czytam z ciekawością i zadziwieniem, że tak dużo wiesz na temat organizatorów i że zauważasz całą otoczkę imprezy, której ja zazwyczaj nie dostrzegam.
Ściskam mocno 🙂 I cieszę się, że dzielnie reprezentujesz Avocado Wellness Club 🙂