Wrzesień to jest początek przepięknej złotej jesieni i babiego lata. Jest to również, dla większości Polaków miesiąc rocznicowy związany z wybuchem II Wojny Światowej i wydarzeniami upamiętniającymi różne zdarzenia z tego okresu. 10 września wzięłam udział, wspólnie z przedstawicielami Stowarzyszenia Enjoy Leoncin – Marzeną i Sławkiem w uroczystościach w Modlinie, upamiętniających historię ścigacza KU 30. Obchody rocznicowe zorganizowane były po raz drugi i miały bardzo uroczystą oprawę. Patronat nad uroczystością objęły władze lokalne – Burmistrz i Starosta Nowego Dworu Mazowieckiego. Przybyli marynarze i seniorzy z klubu wojskowego, przypłynął na łodzi „Basonia” kapitan Andrzej Lanczewski z Fundacji Szlakiem Wisły. Ja płynęłam Nadwiślaninem ze Stowarzyszenia Enjoy Leoncin, a podobnym drewnianym batem przypłynęli wodniacy z Czerwińska.

Wszyscy gotowi do drogi

Zespół muzyczny Dragon uświetnił uroczystość pięknie wykonanymi pieśniami wojskowymi, nadało to odświętny charakter uroczystości. Rano padał deszcz, więc były obawy co do pogody, ale ta spłatała figla (oczywiście w pozytywnym sensie) i zaświeciło przepiękne słońce. W asyście uczestniczyli również strażacy z Pogotowia Wodnego ze wspaniałym psem ratownikiem.

Ja na pokładzie „Nadwiślanina”

Właśnie 10 września, pod ostrzałem wojsk niemieckich, ścigacz KU 30, dotarł do Modlina jako jedyna jednostka z oddziału wydzielonego „WISŁA”. Tu prowadził działania obronne okolicznych mostów na Bugo-Narwi i w rejonie Modlina. W noc poprzedzającą kapitulację Modlina z 28 na 29 września, załoga podjęła decyzję o zatopieniu jednostki. Latem 1940 roku, Niemcom udało się odnaleźć wrak kutra (prawdopodobnie wskutek donosu). Wydobyli go i przewieźli do Rzeszy, gdzie prowadzili na nim różne doświadczenia, m.in. na rzece Haweli pod Berlinem.

Wieniec w miejscu zatonięcia ścigacza

Niemców ten rzeczny ścigacz wprost przerażał. Nie mogli uwierzyć, że płynie z dużą prędkością przez płytką rzekę. Pomimo zmasowanego ostrzału niemieckiego, na który załoga „KU-30” odpowiadała bez przerwy ogniem, udało mu się przepłynąć pod ruinami obu mostów, wysadzonych przez wycofujące się jednostki polskie, kosztem kilku tylko niegroźnych przestrzeleń dzioba. Wyprodukowany z metalu w legendach określanego mianem lżejszego od wody, w walcowni w Dziedzicach (obecnie Czechowice – Dziedzice), ten metal to stop nazwany alupolonem, dzieło polskich inżynierów. Ścigacz rzeczny KU 30 miał 14 metrów długości oraz 2,75 metra szerokości, a jego zanurzenie wynosiło zaledwie 40-45 cm. We wrześniu 1939 roku załogę ścigacza stanowiło 8 osób. Jednakże tajemnica metalu „lżejszego od wody” nie kryła się w składzie chemicznym, lecz w technologii jego produkcji, której Niemcy nie znali. Przez cały okres wojny Niemcom nie udało się dotrzeć do wynalazców ani budowniczych jednostki. Dzieje ścigacza rzecznego KU 30 są nieznane. Dzieje ścigacza to jest nie tylko legenda, ale przede wszystkim wspaniała historia sławiąca bohaterstwo polskich marynarzy. W trakcie uroczystości łodzie dopłynęły do prawdopodobnego miejsca zatopienia ścigacza. Został oddany hołd i puszczono na wodę wieniec biało-czerwony. Zespół zaśpiewał pieśń „Pierwsza Brygada”. To był bardzo wzruszający moment.

W trakcie rejsu

Po przypłynięciu do brzegu udaliśmy się pod tablicę upamiętniającą bohaterów obrońców Modlina, gdzie były złożone kwiaty i oddana cześć bohaterskim obrońcom.

Uhonorowanie bohaterów

Byłam pod wrażeniem, że tak wielu ludzi włączyło się w upamiętnienie tego wydarzenia. Na koniec organizatorzy zaprosili uczestników na potrawę regionalną z tych terenów – zupkę rybną „fusiorkę”. Można było jeszcze porozmawiać, powspominać i wszyscy rozeszli się z
nadzieją na spotkanie za rok.

Zupa rybna - Fusiolka
Zupa rybna – Fusiorka

5 komentarzy

  1. Grażynko ze wzruszeniem przeczytałam Twoją relację. Uważam że dzięki takim informacjom i wspomnieniom jest szansa zachować w pamięci ważne wydarzenia
    historyczne a zarazem patriotyczne. Pięknie to opisałaś .
    Takich więcej . Buziaki
    Mira

    Anonim
  2. Znowu, dzięki Twojej barwnej relacji, Grażynko dowiedziałam się czegoś ciekawego. Kuter Uzbrojony to niesamowity wodny pojazd wojenny, który bronił mostów i ich okolic przy Twierdzy Modlin. Przybliżyłaś kawałek historii, dziękuję…
    W przyszłym roku marzy mi się aby wziąć udział w tej uroczystości…koniecznie.

    Basia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *