Dąbrowa Górnicza – miasto rodzinne mojego taty w Zagłębiu Śląsko-Dąbrowskim. Jadę tam odwiedzić rodzinę i groby bliskich. Powracają wspomnienia z dzieciństwa. Rodzina zawsze podkreślała, że tutaj było Czerwone Zagłębie, a dalej od Sosnowca to już był Śląsk. Pamiętam to uczucie szacunku dla ludzi, którzy tak przywiązywali wagę do tego, że są Polakami – dla mnie to był patriotyzm. Dziś po latach nadal mam sentyment do tych okolic. Bardzo lubię tereny rekreacyjne wokół Dąbrowy Górniczej – kompleks sportowo – rekreacyjny Jeziora Pogoria, zawsze je odwiedzam podczas pobytu w Dąbrowie Górniczej.
Kilka lat temu, podczas spaceru wokół Pogorii, zauważyłam aktywność sportową starszych ludzi. Jeździli na rolkach, rowerach, biegali. Wtedy zwróciłam na to uwagę, ponieważ jest jakby sprawą oczywistą , że to domena młodych. W Warszawie rzadko widywałam starsze osoby jeżdżące na rolkach. Po powrocie do Warszawy ośmieliłam się, założyłam rolki i wybrałam się na Pole Mokotowskie, wcześniej nawet bym o tym nie pomyślała. A zbliżałam się do pięćdziesiątki. I wtedy tak naprawdę uwierzyłam, że wiek nie powinien stanowić bariery w naszych zainteresowaniach, pasjach i dążeniach, a wszelkie opory trzeba wyrzucić z głowy.
W tym roku też pojechałam do Dąbrowy. I w piękny, listopadowy, ciepły dzień wybrałam się na trening Nordic Walking. Nie sama. Były ze mną trzy dziewczyny – kuzynka Sylwia i jej dwie koleżanki – Marty. Maszerowałyśmy wzdłuż jeziora Pogoria. Dwie Marty już chodziły wcześnie z kijkami, Sylwia pierwszy raz na treningu.
Rozpoczynamy trening, nie jak zawsze od rozgrzewki, a od podstawowych elementów Nordic Walking.
- Krok podstawowy
- Marsz i ruch kijka
- Koordynacja krzyżowa
- Ruch ramienia i wypuszczenie kijka
- Pochylenie w przód i rotacja tułowia i biodra.
Każdy element omawiamy i kilkakrotnie powtarzamy. Następnie przystępujemy do rozgrzewki. Mamy wspaniałe humory, mijamy drzewa w jesiennych barwach, woda w jeziorze lśni w kolorze błękitnego nieba.
Dziś w Dąbrowie Górniczej nie ma czynnych kopalni węgla kamiennego, w czerwcu 1996 roku ostatnia – „Paryż” zakończyła wydobycie. Nadal pracują huty – „Bankowa” i huta „Katowice”. Powietrze w Dąbrowie poprawiło się, można swobodnie oddychać, zauważa się dbałość o poprawę klimatu, ale chyba jeszcze długa droga osiągnięcia celu. Dzisiejszy trening trwał 2,5 godziny, przeszłyśmy 9,5 km. Ja wracam do Warszawy, ale dziewczyny obiecały sobie chodzić z kijkami dwa razy w tygodniu. Jest to dla mnie duża satysfakcja, że trening spodobał się, że zachęcił do większej aktywności fizycznej.
Dziewczyny, dałyście radę, jestem bardzo zadowolona, że razem maszerowałyśmy <3 ! Teraz najważniejszą sprawą jest wytrwanie w postanowieniu.
Dziękuję Grażynko za ten wpis, jest bardzo ważny bo porusza istotne tematy naszego życia: zdrowie, sprawność fizyczna, czystość i zarazem piękno środowiska a także mówi o radości życia ludzi aktywnych w różnym wieku, w tym moim…piękne są fotografie, które załączyłaś, ilustrują piękne tereny gdzie odbyłyście wspaniały trening, w materiale tym dajesz dużą nadzieję tym, którzy jeszcze nie wiedzą, że nie wiek nas ogranicza…jednocześnie przybliżasz mi Dąbrowę Górniczą, której nie znam….kolejny ciekawy i wartościowy materiał na krótką, zadziwiajacą lekturę…dziękuję