Nadeszła upragniona pora wakacyjna. Ruszam na kilka dni w Polskę. Oczywiście z kijkami do Nordic Walking. Odwiedzam przyjaciół w Polanowie nad Jeziorem Powidzkim w Wielkopolsce. Jest to bardzo urokliwy teren, pełen zieleni, krętych, wąskich dróg.

Jezioro Powidzkie
Jezioro Powidzkie

Już po żniwach i rżyska złocą się w słońcu. Ten błogi nastrój przerywa coraz dźwięk samolotów, bo w pobliżu w bazie stacjonują amerykańscy żołnierze i odbywają loty treningowe. Wśród tego sielskiego pejzażu odwiedzam z przyjaciółmi Api Domek- domek do apiterapii. Wyłonił się nagle z polnej drogi, prowadzącej wśród żniwnych pól, oświetlony popołudniowym słońcem, istne cudo i w dodatku leczy. Apis – pszczoła oraz therapia – leczenie.

Api Domek

Terapia polega na wdychaniu powietrza z uli, które wydostaje się z nich do wnętrza domku. Dodatkowym atutem jest możliwość przebywania wśród tak dużej ilości pszczół, gdzie wyzwala się korzystna dla człowieka energia a powietrze jest zjonizowane. Praca pszczół wpływa na system nerwowy, ponieważ amplituda drgań skrzydełek pszczół pokrywa się z amplitudą drgań naszych organów wewnętrznych. Wchodzimy do środka, drewniane wnętrze, ławki do siedzenia lub leżenia. Zaczynamy seans, wsłuchujemy się w jednostajny szum pracujących pszczół, w powietrzu unosi się energetyczny zapach. Zasypiam i budzę się po godzinie zrelaksowana, wypoczęta pełna wrażeń, wspaniałe uczucie. Jest dowiedzione, że już po pierwszym seansie inhalacyjnym odczuwa się polepszenie stanu fizycznego i psychicznego oraz przypływ sił witalnych. Ja tego doświadczyłam!

Wychodzę z domku do ziołowego ogrodu i gospodarze Irenka i Marian, częstują wspaniałą herbatką z gojnika z płatkami dzikiej róży. Do tego Irenka upiekła ciasto drożdżowe z czarną porzeczką  i wznosimy toast za pomyślność kieliszeczkiem Mariankowej nalewki miodowej. Te chwile wydają się takie nierealne i ulotne. Chyba za daleko odeszliśmy od natury, za bardzo otoczyliśmy się materialnymi dobrami, ciągłą gonitwą za nimi i wygodnictwem.

Irenka i Marian, zielarka i pszczelarz, ludzie pełni entuzjazmu i życzliwości do ludzi i natury. Są optymistami, wręcz zarażają nim. Są opisywani w prasie, przeprowadzane są z nimi wywiady radiowe. Niezwykle ciekawie opowiadają o ziołach i miodach, już od tych opowieści nabiera się mocy zdrowotnej, witalności i energii. Opuszczamy gościnną pasiekę w Trzuskołoniu i jutro pierwszy trening w plenerze wielkopolskim.

Symbol przyjaźni

7 komentarzy

  1. Wspaniały opis, byłam, widziałam i potwierdzam. Godzina spedzona w apidomku zrelaksowała nas. Spotkanie z Irenką i Marianem to wyjątkowe przeżycie, to czas spędzony na miłej, ciekawej rozmowie przy kawie, herbatce z gojnika i pysznym cieście drożdżowym z porzeczką. Polecam

    Basia
    1. Miło mi było Ciebie gościć Grażynko i pokazać Ci piękno moich okolic i poznać z moimi przyjaciółmi. Doceniam Twoją wrażliwość na te uroki i jeszcze to tak wspaniale opisałaś. Jest tu jeszcze w mojej okolicy wiele pięknych miejsc które chciałabym Ci pokazać . Czekam więc na Ciebie w każdej chwili.

      Anonim
  2. Dziękuję Grażynko za te cenne informacje .Czyta się to z wielkim zainteresowaniem
    i Twoje emocje udzieliły mi się. Wyobrażam sobie jakbym tam była. Przyznam że o
    Api-Domkach słyszę po raz pierwszy.
    Pozdrawiam

    Mira

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *