13 czerwca 2021 r.
Pogoda w weekend nie rozpieszcza. Pogoda deszczowa i prognozy na niedzielę nieciekawe.
A Puszcza Kampinoska czeka na nasze odwiedziny. Nie można jej zawieść. A tu rano pada!!!
Zbiórka na parkingu w miejscowości Gać.
Ratuje nas szczęście do pogody – przestało padać, jest pięknie, ruszamy z kijkami w las. I sprawa najważniejsza – systematyczność i wytrwałość. Kto miał przyjść – przyszedł. Treningi co tydzień, nie można zawieść grupy, z którą się trenuje. Nie wypada wymyślać pretekstów, nawet jak nie chce się, bez ważnej przyczyny, być na trening.
Kiedy zaczynałam swoją przygodę z kijkami w klubie „Avocado Wellness”, treningi z Martą zaczynały się o godzinie 7,45 w każdą sobotę. Dla wielu była to barbarzyńska pora, taka dla szalonych. Ale przychodziliśmy. Bo umawialiśmy się i trzeba było słowa dotrzymać. Głupio było nie przyjść. A potem człowiek szedł z kijami zadowolony. Bo to nawyk, przyjemność i ogromna korzyść dla zdrowia. A do tego satysfakcja, że jesteśmy dobrze zorganizowani. Systematyczność i wytrwałość do droga do sukcesu.
Dziś na treningu są dwie „nowe ” osoby Gosia i Aga, trzeba je trochę podszkolić z techniki chodzenia.
Rozgrzewka obowiązkowo! Poprawna pozycja przed rozpoczęciem marszu:
- stajemy w lekkim rozkroku, ze stopami rozstawionymi na szerokość bioder
- znajdujemy swój środek ciężkości, poprzez równomierne rozłożenie wagi na obu stopach, os śródstopia, aż po pietę,
- rozluźniamy kolana, rozciągamy kręgosłup, jednocześnie wciskając stopy w ziemię,
- brzuch lekko napięty ” miednica pod siebie”
- delikatnie ściągamy łopatki
- utrzymujemy brodę w pozycji równoległej do ziemi, a uszy w jednej linii z ramionami – „czubek głowy do nieba”
- patrzymy przed siebie .
Ruszamy w Puszczę. Dziewczyny zadowolone, mówią, że przyjdą na następny marsz, omówimy krok podstawowy.